niedziela, 4 maja 2014

DDoS- Czyli kto Cię atakuje?

Pierwsze co przychodzi na myśl to DDoS. Czym to jest? Prosto mówiąc ktoś (tak, to musi ktoś zrobić, ponieważ to jest jakby skierowanie bezwzględne) wysyła do was mnóstwo niewidzialnych plików z wielu komputerów, przez co wasz komputer ma wszystkie zasoby działania zajęte przez te DDoS'y. Jeśli plików jest dużo to prędzej czy później rozłączy was z internetem lub nawet może wywalić cały dysk twardy. Na szczęście mądre osoby wymyśliły coś jak tak zwany "DDoS Guard". Nie miałam przyjemności z niego korzystać, ponieważ miałam kontakt z osobą, która mnie atakowała. Co zrobiłam? Proste, pogroziłam sądem. W kodeksie karnym jest przepiękny artykuł 268a i 268b, który w skrócie mówi o tym, że za utrudnianie dostępu do własnych informatycznych informacji (masło maślane) może podlec karze do 2 lat więzienia. I to nie jest traktowane jako małe przestępstwo tak jak traktują ludzi, którzy ukradli batonika ze stacji benzynowej. Włamywanie się na czyiś komputer lub właśnie atakowanie go jest poważnym wykroczeniem, który coraz częściej jest popełniana, a więc dzieci, które pobrały sobie z torrentów lub z chomika jakieś programy do atakowania są automatycznie przestępcami. Już nie wspomnę, że każda muzyka i obrazek pobrany z internetu jest już ukradziony, ponieważ wszystko co jest w internecie posiada jakieś swoje prawa autorskie, ale jednak ja kieruję się słowem, że wszystko co wysyłam do internetu nie jest już moje, ale całego społeczeństwa. Dlatego bardzo rzadko dodaję zdjęcia na FaceBook'a. Dodam, że zazwyczaj sprawcami takiego ataku jest jakieś niewyżyte dziecko, którego zbanowano na jakimś serwisie. Tak więc podsumowując, DDoS jest groźny, ale da się go uniknąć- karalny, ale potem jest roboty w sądach się robi i dodatkowo nie wszyscy są pełnoletni i potem jeszcze dochodzą komplikacje rodziców oskarżonego i oskarżającego. Dobra, bo się strasznie rozpisałam... Ciekawe czy ktokolwiek to przeczyta do końca.
Boyah!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz